Ku upadkowi - Tyniec.eu

Reklamy
Szukaj
Idź do spisu treści

Menu główne:

Ku upadkowi

<<<
    Całość zabudowań klasztornych prezentowała się niezmiernie okazale do okresu wojny ze Szwecją (1655 - 1660). Wtedy to klasztor został obrabowany przez Szwedów. Następnie zabudowania klasztorne zostały częściowo zniszczone przez oddziały siedmiogrodzkie księcia Jerzego Rakoczego. Odbudowa klasztoru została przeprowadzona przez opata Maciej Poniatowskiego (1657 - 1660), ale nie przywróciła już opactwu jego dawnego blasku.

Rządy opatów - komendatariuszy trwały w Tyńcu przez ponad sto trzydzieści lat. Instytucja tzw. komendy, w ogólnym rozrachunku była szkodliwa, wielu opatów mianowanych przez władcę traktowało opactwo jako kolejne źródło dochodów. Okres ten wywarł także destrukcyjny wpływ na mentalność zakonników, których życie formowało się w ciągłej opozycji względem opata.
Pomimo wspomnianych negatywnych aspektów rządy komendatariuszy miały także swe pozytywy, między innymi przez wprowadzenie wielu znakomitych osobistości do historii Tyńca. W dobie „złotej wolności szlacheckiej” wiele znaczyło magnackie nazwisko albo koneksje opata. W XVII wieku godność opata tynieckiego piastował między innymi królewicz Karol Ferdynand Waza (1635 - 1641), syn króla Zygmunta III oraz przedstawiciele najznamienitszych rodów: Firlejów, Leszczyńskich, Lubomirskich.
Niezwykle barwną postacią był Hieronim Augustyn Lubomirski (1660 - 1685), który został mianowany opatem w wieku 18 lat. Złożył on śluby zakonne u Kawalerów Maltańskich, po czym administrował Tyńcem, jednocześnie walcząc z Turkami. Gdy się ożenił oddał opactwo swemu bratankowi Józefowi Lubomirskiemu (1685 - 1709), a sam uzyskując kolejne urzędy dygnitarskie, 
w końcu osiągnął stanowisko kasztelana krakowskiego oraz hetmana wielkiego koronnego.
Rządy Lubomirskich w opactwie tynieckim trwały 50 lat, i nie zapisały się w jego dziejach najlepiej.

W 1. połowie XVIII wieku kolejnymi opatami tynieckimi byli arcybiskupi gnieźnieńscy, prymasi polski: Stanisław Szembek (1709 - 1721), Teodor Potocki (1723 - 1738) oraz Krzysztof Antoni Szembek (1739 - 1743).
Podczas często długich nieobecności opatów komendatoryjnych w Tyńcu, dominującą rolę w zarządzaniu klasztorem przejmował przeor. Był on wybierany przez zakonników. Wybór przeora zatwierdzał opat, który w każdej chwili mógł go ze stanowiska odwołać. Przeor skupiał w swym ręku znaczną władzę, nieraz nosił honorowy tytuł opata orłowskiego. W dziejach klasztoru zachowała się pamięć o wybitnych przeorach z tego okresu: o. Bonifacym Rostockim oraz o. Wojciechu Brzeziewiczu.
Rządy tzw. komendy w rezultacie doprowadziły większość opactw benedyktyńskich do stworzenia z pomocą Rzymu kongregacji czyli związku autonomicznych klasztorów. Początkowo Benedyktyni tynieccy z nieufnością traktowali sprawy powiązania z innymi opactwami i utworzenia wspólnej kongregacji. Opactwo tynieckie trwało w opozycji, wynosząc swój klasztor ponad inne klasztory. Dopiero po usilnych staraniach nuncjuszy papieskich zgłosiło swój akces do kongregacji w 1739 roku.
Okres rządów opatów - komendatariuszy zakończył konkordat wschowski, zawarty w 1737 roku. Na jego mocy opaci komendatoryjni utracili jurysdykcję nad zakonnikami, na rzecz opatów klasztornych, wybieranych przez zgromadzenie zakonne. Jednocześnie dokonano podziału dochodów z posiadłości opactwa. Podstawę uposażenia opata klasztornego stanowiła trzecia część dochodów opactwa. Pozostałą resztę czyli dwie trzecie dochodów wraz z tytułem zatrzymywali opaci - komendatariusze, którymi w Tyńcu w 2. połowie XVIII wieku byli zazwyczaj kolejni prymasi polscy.
Rządy opatów klasztornych

Przyłączenie się Tyńca do kongregacji benedyktyńskiej rozpoczyna nowy rozdział w jego dziejach, okres odrodzenia opactwa. Reforma życia zakonnego przejawiała się regularnymi wizytacjami, uczestnictwem w zjazdach starszyzny kongregacji i w przyjęciu ich postanowień. Klasztor tyniecki stał się ośrodkiem o rozbudzonych ambicjach intelektualnych.
Jednak warto podkreślić, iż zgromadzenie nie doczekało się wolnych wyborów opata tynieckiego. Kolejnych dwóch opatów mianował papież. Pierwszym został o. Stanisław Benedykt Bartoszewski (1743 - 1762), który przybył z Nieświeża. Decyzja papieska wywołała protesty mnichów tynieckich. 
W 1745 roku opat Bartoszewski objął zarząd opactwa, wkrótce dał się poznać jako wspaniały gospodarz, zdolny pedagog. Dokonał reorganizacji zarządu dóbr. Owocem jego starań był dobrobyt 
i spokój, którym opactwo mogło ponownie się cieszyć. Ponadto za jego czasów dokonano wielu prac w kościele opackim, którego wystrój wnętrza nabrał charakteru późnobarokowego. Przebudowę nadzorował przeor o. Fortunat Albrychowicz. W pracach uczestniczyli znani artyści krakowscy: Franciszek Placidi, architekt pochodzenia włoskiego oraz jego teść malarz Andrzej Radwański, który ozdobił świątynię freskami. Dziełem Placidiego jest wspaniały ołtarz główny z czarnego marmuru oraz ołtarze św. Benedykta i św. Scholastyki. Całe wnętrze świątyni wyłożono czarno - białą marmurową posadzką. Wśród innych elementów późnobarokowych zwraca uwagę wielka ambona w kształcie łodzi z połowy XVIII wieku.

Po śmierci opata Bartoszewskiego w 1762 roku, jego następcą został o. Florian Amand Janowski (1762 - 1788), intelektualista, mecenas sztuki, miłośnik ksiąg. Rozwinął on wszechstronną działalność, która wyniosła życie zakonne na wysoki poziom, znacznie wzbogacił biblioteka opacką. Opat Janowski lubował się w przepychu zewnętrznych form, dbał o wystawność liturgii, którą liczne zgromadzenie zakonne celebrowało z wielką starannością.

Okres ponownego rozwoju opactwa nie trwał zbyt długo. Katastrofą, która niespodziewanie spadła na Tyniec były wydarzenia związane z konfederacją barską. Przez ponad rok (1771 - 1772) wzgórze klasztorne było twierdzą konfederacką, z której odpierano ataki wojsk rosyjskich. W wyniku długotrwałych walk zabudowania klasztorne w znacznej części zostały zniszczone. Wkrótce po zakończeniu walk opat Janowski z wielką energią podjął dzieło odbudowy opactwa i wytrwale doprowadził je do końca. W zabudowaniach klasztornych w południowym skrzydle umieścił zgromadzone zbiory biblioteczne.

Tak więc pierwsze dziesięć lat pod zaborem austriackim wypełniły prace związane z odbudową opactwa. Nie zostały tylko odbudowane zabudowania położone od strony zachodniej tzw. Starostwa. Brak tych budynków daje dziś możliwość spojrzenia na Wisłę oraz na pobliskie wsie z kościołami w Liszkach i Morawicy.

 
 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego